Lepiliśmy wczoraj pierogi. Grupowo. Z kanadyjskiego przepisu, z nadzieniem z sera cheddar. Wyszło tyle, że na koniec nie mogliśmy już na nie patrzeć. Dłuuuugo nie zabiorę do do samodzielnego lepienia. Imprezę pierogową zorganizowała grupa polskich studentów.
A w drodze na uniwersytet widziałam jak ludzie ćwiczyli chodzenie po linie rozwieszonej między dwoma drzewami. Była też próba uniwersyteckiej orkiestry, złozonej głównie z kobziarzy w tradycyjnych kiltach. Hmmm całkiem fajny widok, nagich męskich łydek :)
A tu link do artykułu na temat tajemniczych zgonów studentów tej zacnej uczelni:
http://www.theglobeandmail.com/news/national/student-deaths-leave-queens-struggling-for-answers/article1975953/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz