Coś ze mną niedobrze. Pod koniec marca kupowałam bilet lotniczy, przypadkiem wybrałam złą datę powrotu. O miesiąc za późno. Zorientowałam się po dwóch dniach. Niestety, transakcji nie można było cofnąć, ani wymienić biletu, zmienić daty, cokolwiek, za dopłatą. Nie. Koniec. No trudno, jakoś przeboleję, gapa ze mnie. I tak napiszę że bilet kupiłam przez stronę www.expedia.ca - i nie wrzucam linku bo to nie jest reklama.
Ale dwa dni temu robiłam zakupy w polskim sklepie internetowym, zakup miał być prezentem, skupiłam sie więc, gdzie jakie adresy wpisać - że adres dostawy to adres jubilatki a adres na fakturze to mój adres... i co? Pstro. Prezent oczywiście zostanie wysłany pod mój własny adres, pod którym, tak się składa, że aktualnie nie mieszkam. Zastanawiam się, czy są to symptomy jakiejś choroby....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz