Wieczorek panieński z dziewczynami z Wydziału Fizyki. Jadłyśmy sushi i grałyśmy w kręgle. Dla mnie nowością były kręgle, dla koleżanki z Kamerunu - sushi. Bardzo sympatycznie. Rozmowy były o tym, czy całowanie się w laboratorium może wpływać na sterylność pomieszczenia. I że w ogóle to trochę nie wypada. Poczułam się jak w Big Bang Theory. Wieczorek zakończył się w The Mansion nad dzbankiem piwa o 2 nad ranem, więc nie najgorzej.
4 komentarze:
popatrz dziecinko jak to jest a ja właśnie skończyłem z kręglami bo mi kręgosłup nawala / grałem chyba 15 lat minimum 1-2 w m-cu / mój rekord to 254 pkt . wisiał na tablicy lata, aż się monitor spalił. ech życie...!
To się nazywa zmiana pokoleniowa :) No ja mogę się pochwalić czwartym, przedostatnim miejscem Żadna z dziewczyn nie miała więcej niż 100 pkt :) a i tak było fajnie.
a ja coś zaniedbałam czytanie. bo czasu nie styka na nic, a przerwa co była mnie zmyliła i takie tam. :*
miło, że wróciłaś :)
Prześlij komentarz