tytuł wymyślę później

coś tam coś tam. czyli nie można ucieć od samego siebie, przenosząc się z miejsca na miejsce.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Powrót do... (siebie)


Zasnęła, po dwóch godzinach płaczu. Jemy pieczone kasztany. Udajemy, że jest jak dawniej, wiatr za oknem, wino, film. Ścisz trochę, za dużo wybuchów, obudzi się.
Autor: Alina o 12:15

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

O mnie

Alina
Wyświetl mój pełny profil

Archiwum bloga

  • ▼  2013 (6)
    • ►  grudnia (3)
    • ▼  listopada (3)
      • cisza...
      • złość (aka wkurw)
      • Powrót do... (siebie)
  • ►  2012 (47)
    • ►  października (3)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (5)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2011 (76)
    • ►  grudnia (7)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (7)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (9)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (14)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (12)
Motyw Okno obrazu. Obsługiwane przez usługę Blogger.