piątek, 1 czerwca 2012

tydzień

Odwiedziła nas znajoma, radośnie informując, że jej córka ma wszy i ona chyba też już je złapała. Oblałam egzamin. Pieniądze, które zostawiłam w skrzynce pocztowej mojej innej znajomej z przeznaczeniem na lekcje jogi zostały skradzione.  Zamówiłam książkę przez allibris, ale jakoś nie może dotrzeć. Odmiana francuskich czasowników zwrotnych w trybie rozkazującym przerosła moje możliwości uczenia  się. Wciąż nie mam pracy choć wysyłam codziennie minimum jedną aplikację. W drodze ze szkoły do domu zmokłam potwornie bo deszcz lał jak z cebra.  Pomimo tego, a może właśnie dzięki temu humor mi dopisuje. Myślę, że to po prostu witaminy, które biorę od jakiegoś czasu. Bardzo dobrze wpływają na samopoczucie :) Aha i Wszystkiego Najlepszego, z okazji Dnia Dziecka! Słodkości i Radości!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

"...najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny..."